Mamy dosyć wielkomiejskiego zgiełku i coraz częściej uciekamy na przedmieścia. Wystarczy, że całymi dniami pracujemy w korporacjach, które dostarczają nam niemałą dawkę stresu i presji. Od własnych „czterech kątów’ oczekujemy więc warunków godnych odprężenia w najlepszym wydaniu. Blokowiska nie zawsze dają taką szansę, a na dom wolnostojący nie wszystkich stać. Odpowiedzią na nasze potrzeby są więc tzw. szeregowce. O tym, dlaczego segmenty cieszą się tak dużą popularnością i co na temat tego trendu mówią deweloperzy, przeczytacie poniżej.
Oprócz chęci wyciszenia, znaczenie ma też bliskość łona natury. Do segmentów przynależy najczęściej własny ogródek, a osiedla budowane są nieopodal lasów czy łąk. Same zespoły szeregowców nie są duże, co daje sporą szansę na mieszkanie w kojącej ciszy.
Nie ma wątpliwości, że liczy się również cena. Jeśli wpiszemy w wyszukiwarkę hasło typu „nowe domy łomianki”, okaże się, że segmenty są znacznie tańsze od willi, a miej więcej na tym samym poziomie cenowym, co mieszkania w bloku. Są za to większe, nierzadko posiadają garaż i wspomniany już ogródek, przez co oferują znacznie większy komfort swobodnego mieszkania. Segmenty są namiastką wolnostojących domów i nie ma co do tego wątpliwości.
Sami deweloperzy również przyznają, że moda na szeregowce to korzyści dla obydwu stron. Inwestorzy cieszą się własną nieruchomością poza miastem, ale jednak z doskonałą infrastrukturą, deweloperzy zaś nabywają kolejne tereny podmiejskie i budują na nich kameralne osiedla. Na działkach, na których mógłby powstać tylko jeden dom, realizowane są inwestycje co najmniej kilku segmentów. Dla dewelopera to czysty zarobek.
Pamiętajmy również, że miasta są w ciągłej rozbudowie i stale poszerzają swoje granice. Nie ma możliwości, by w centrum Warszawy powstało osiedle segmentów, ale za to na przedmieściach jak najbardziej. Pozwala to także nadać swojski klimat i poczucie mieszkania w pełnej bliskości z naturą.